Odessa na Ukrainie

Rozdział VI: Psy na sterydach

Skorzystamy z tego, że odpoczywam teraz chwilę w Bukareszcie i opowiem Wam o tym co działo się na trasie po rozstaniu z Głuchym. Przeprawa z Odessy do Bukaresztu zajęła mi 4 noce lub 5 dni. Działo się tyle, że pamiętam to jak przez mgłę.

To było tak naprawdę już nasze trzecie rozstanie z Głuchym. Zawsze wyglądało to tak samo – pierwszy dzień/dwa były trudne, trzeba było przyzwyczaić się do jazdy solo. Tak było też i tym razem, głównie z dwóch powodów. Po pierwsze, Głuchy miał smartfona, więc mieliśmy dostęp do każdej możliwej informacji, jaka nam się wymarzyła. Informacja jest kluczowa przy podejmowaniu nawet tych najbardziej błahych decyzji. To jest coś, czego nauczyłem się bardzo szybko, podróżując bez telefonu. W tym trybie muszę walczyć o każdy strzępek informacji i muszę uczyć się jak ją efektywnie pozyskiwać – albo od innych, którzy mają nade mną przewagę informacyjną, albo poprzez ciągłą obserwację otoczenia. Po drugie bycie z kimś daje (według mnie fałszywe) poczucie bezpieczeństwa, szczególnie w nocy na kempingu.

Nie zrozumcie mnie źle, jest mi też smutno z powodu rozstania, bo wcale nie chciałem, żeby ta wycieczka była samotna. Przed tą wyprawą podróżowałem samemu przez 7 miesięcy. Wyruszając, nie poszukiwałem więc samotnego doświadczenia, wręcz przeciwnie! Nie miałem jednak zbyt dużo czasu, żeby się smucić i martwić tą nagłą i niespodziewaną zmianą. Pierwszy dzień po rozłące wymaga maksymalnego skupienia, żebym wszedł w odpowiedni tryb i kolokwialnie mówiąc, ogarnął się.

Pierwszego dnia jadę wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego. Wielkim mostem zwodzonym przekraczam gigantyczne ujście Dniestru do Morza Czarnego. Na moście zagaduje mnie mężczyzna, wartownik. Opowiada, że swego czasu podnosił most do góry po parę razy dziennie. Obecnie najbliższy port w Białogrodzie przechodzi kryzys, ponieważ z nieznanych mi powodów został zamknięty przez policję. Teraz most jest podnoszony raz na kilka miesięcy i często jedynie profilaktycznie, żeby wszystkie mechanizmy pozostały sprawne.

Most blisko miejscowości Zatoka na ukraińskim wybrzeżu Morza Czarnego.
Most, którego z także nieznanych mi powodów, w teorii nie można fotografować.

Wybrzeże Morza Czarnego przypomina trochę nasze polskie miejscowości kurortowe typu Pobierowo czy Niechorze, z tym że teraz jest już poza sezonem i jest tutaj zupełnie pusto, przez co atmosfera wydaje się jakaś taka apokaliptyczna. Nie podoba mi się. Dodatkowo tutejsze psy są nadzwyczaj przerośnięte. Nie wiem, czy to przez to, że jedzą więcej mięsa (ryby lub ich resztki?), czy przez dokarmiających turystów, ale lokalne psiska są naprawdę bycze. Mam tego dnia dwie nieprzyjemne i traumatyczne sytuacje z wielkimi psami.

Około 16 dojeżdżam do Białogrodu, miasta kojarzonego z Adamem Mickiewiczem ze względu na jeden z jego sonetów o sąsiadujących stepach akermańskich. W Białogrodzie znajduje się znany fort. Oglądam fort tylko z zewnątrz. Jestem zbyt zmęczony i zestresowany, żeby zwiedzać.

Znajduję świetne miejsce na kemping w spokojnym lasku przy drodze prowadzącej do Izmaiłu, mojego kolejnego przystanku. Jestem z siebie naprawdę dumny, ponieważ po raz pierwszy udaje mi się znaleźć tak dobre miejsce na obóz samemu. Około 19 zasiadam do kolacji w namiocie. Tego dnia kupiłem słoik miodu od pszczelarza. Szkło jest ciężkie, miód też. Nie jest to więc idealny prowiant. Miód wyglądał jednak tak pysznie i był tak tani, że nie mogłem się powstrzymać od zakupu. Zjadam prawie połowę na raz, łyżką, niczym miś. Odpalam sobie książkę (chcę przeczytać Odyseję i Iliadę Homera, zanim dojadę do Grecji), ale momentalnie zasypiam. Po tym miodzie mam jakieś szalone sny i całą noc i kolejne dni jest mi jakoś wyjątkowo ciepło, kiedy wszystkim wokół mnie jest zimno.

Ukraiński miód jedzony na kolację w namiocie
A to rzeczony ukraiński sok z gumijagód, czyli miód.

Trasa wspomniana w tym rozdziale:

Dokładną mapę oraz statystyki znajdziesz w powyższym linku.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s